I zaczęło się! Nieustanne marznięcie na przystankach w oczekiwaniu na spóźniająca się komunikację miejską i mozolne skrobanie szyb samochodowych na lodowatym wietrze. Niestety przez najbliższy okres tak będzie wyglądać nasza codzienność. Oto kilka praktycznych wskazówek jak się ubrać, żeby nasz organizm bez szwanku zniósł tę zimową aurę.
Czapka. Zło konieczne czy sposób na zdrowie?
Przypominają mi się odległe czasy, kiedy nadejście zimy wróżyło straszną rzecz - noszenie czapki. Dla nastolatków totalny obciach. Owszem, do zaakceptowania był beret, noszony na samym czubku głowy. Nic co prawda nie zakrywał, ale był! A dzisiaj, mając już trochę więcej doświadczenia, z ogromną przyjemnością sięgam po najcieplejszą, wełnianą czapkę. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta – bo od głowy wszystko się zaczyna. Nawet wskazuje na to powiedzenie: ‘’ryba psuje się od głowy’’. Powszechnie wiadomo, że przez głowę ucieka najwięcej ciepła, a więc bardzo szybko nasz organizm się wychładza. Dodatkowo - przeziębiona głowa to chore zatoki, uszy i gardło. Chyba nie warto ryzykować? Tym bardziej, że na rynku jest z czego wybierać. Producenci prześcigają się w różnorodności wzorów, kształtów i kolorów czapek, kapeluszy, beretów czy chustek.
Odpowiedni sposób ubierania uchroni przed chorobą!
Kolejna sprawa to ubieranie się na tzw. cebulkę. Proste do zastosowania, a jakże praktyczne. Idziemy np. do biura i w zależności od panującej tam temperatury zdejmujemy kolejne warstwy. Nie dochodzi wówczas do sytuacji, że odziani tylko w gruby sweter, pracujemy przez 8 godzin zlani potem. Następnie, rozgrzani do granic możliwości, wychodzimy na mróz i choroba gwarantowana!
Unikajmy jak ognia wszelkiej odzieży, dotyczy to zarówno bluzek jak i skarpet, wykonanej z tworzyw sztucznych. Nie przepuszczają bowiem powietrza, powodują wzmożoną potliwość i podrażniają skórę.
Za każdym razem dostaję dreszczy na widok gołych pleców, wystających spod kusej kurteczki. A tak, bardzo często, ubiera się młodzież. Konsekwencje zdrowotne mogą być tragiczne w skutkach – nieodwracalne schorzenia nerek, układu moczowego i dolegliwości ginekologiczne. Jeżeli kupimy wymarzoną, króciutką ramoneskę - załóżmy, zamiast zwykłej podkoszulki, body. Nasze plecy będą wówczas zawsze zakryte.
Ciepłe obuwie to mniej przeziębień
Zadbajmy również o porządne, ciepłe obuwie zimowe. Powinno być nieco większe, żeby zapewniało stałą cyrkulację powietrza, a w przypadku bardzo niskich temperatur, umożliwiało włożenie grubszej skarpetki. Pamiętajmy, że wyziębione nogi stanowią przyczynę bardzo wielu chorób, takich jak angina, grypa, zapalenie płuc czy oskrzeli. Dodatkowy komfort zagwarantuje ich nieprzemakalność. Często mamy tylko jedną parę butów i suszenie ich może stanowić ogromny problem. Korzystajmy także z różnych wkładek wymiennych, które dodatkowo chronią przed zimnem i pochłaniają nieprzyjemne zapachy.
Doskonałą praktyką, którą bardzo polecam, jest zmiana obuwia w miejscu pracy. Jeżeli pracujemy w biurze, załóżmy na ten czas wygodne i przewiewne półbuty. Uchronią nasze stopy przed poceniem i zapobiegną opuchliznom, które często towarzyszą pracy siedzącej.
Nasze zdrowie jest najważniejsze. Zastosujmy więc tych kilka prostych sposobów na uniknięcie chorób. Wówczas okres zimowy będzie dla nas radością i przyjemnością, a nie czasem spędzonym w łóżku.