Od kilku lat w kontekście żywienia niemowląt przewija się tajemniczo brzmiący skrót BLW. To nic innego, jak metoda rozszerzania diety małego dziecka polegająca na wprowadzaniu nowych pokarmów w taki sposób, aby całym procesem kierowało dziecko. Jak to możliwe?
BLW: tak to się je
O baby-led weaning, czyli BLW, zrobiło się głośno za sprawą książki Gill Rapley i Tracey Murket. Jej tytuł został przetłumaczony w Polsce jako „Bobas lubi wybór” i w ten sposób może być również interpretowany skrót BLW. Same autorki twierdzą, że nie jest to żadna innowacyjna metoda – wielu rodziców intuicyjnie zaczyna podawać swoim dzieciom pokarmy stałe w momencie, gdy są gotowe, aby je samodzielnie spożyć – jednak niewiele się o tym mówi.
Rzeczywiście, wśród rodziców panuje raczej przekonanie, że pierwszym, naturalnym etapem rozszerzania diety jest podawanie dziecku łyżeczką pokarmów papkowatych. BLW obala ten mit: naturalne jest samodzielne jedzenie pokarmów stałych w momencie, gdy dziecko osiągnie do tego odpowiednią dojrzałość. Cała metoda zasadza się więc przede wszystkim na dobrej znajomości własnego dziecka. Trzeba bowiem pamiętać, że dzieci osiągają tę gotowość w różnym czasie.
Dlaczego BLW?
Jeżeli cierpnie Ci skóra na myśl o jedzeniu, które przez nieporadne ruchy maluszka ląduje nie tylko na śliniaku, ale też i krzesełku do karmienia, podłodze, Twoim ubraniu, słowem wszędzie, tylko nie w buzi dziecka, być może BLW nie jest metodą dla Ciebie. Ale czy unikniesz tego, podając dziecku przecier łyżeczką? BLW zakłada, że dziecka nie trzeba zmuszać do jedzenia, gdy się nim zainteresuje, sięgnie po nie i „zje” - choć te pierwsze próby mogą ograniczać się do polizania kawałka warzywa czy owocu. Taki sposób jedzenia jest dla maluszka przyjemniejszy i bardziej sprzyja jego rozwojowi: od pierwszych miesięcy życia rozwija nie tylko koordynację ruchową, ale kształtuje także poczucie sprawstwa, samodzielność, aktywność.
Dzięki BLW dziecko może zasiadać do stołu razem z rodzicami – po prostu wybiera to, co go interesuje i co chce zjeść. Uczestnicząc we wspólnym posiłku wyrabia dobre nawyki związane z jedzeniem oraz pozytywny stosunek do odżywiania się – dzieci karmione metodą BLW są smakoszami, nie zaś niejadkami. Maluszek zjada tyle, ile potrzebuje. Nie ma miejsca na wmuszanie porcji „za tatusia, za mamusię” i zakładanie, że wszystko musi zniknąć z talerza. Oddajemy stery dziecku!
Wątpliwości związane z BLW
Zainteresowanie BLW zatacza coraz szersze kręgi, jednak metoda ma również swoich przeciwników. Do często wytaczanych argumentów należy ten, że dziecko bardziej bawi się jedzeniem niż rzeczywiście je, przez co nie dostarcza organizmowi potrzebnych składników. Jednak nie od dziś wiadomo, że nauka poprzez zabawę jest właśnie najskuteczniejsza! Nauka jedzenia powinna przebiegać w przyjaznej atmosferze, a BLW niewątpliwie na to pozwala.
Czy BLW można zastosować u każdego dziecka? Istnieje grupa dzieci, dla których BLW nie będzie najlepszym rozwiązaniem na samym początku przygody ze stałymi posiłkami. Karmienia łyżeczką mogą potrzebować maluchy urodzone przedwcześnie oraz te z nieharmonijnym rozwojem – samodzielne przyjmowanie stałych posiłków wymaga od dziecka opanowania podstawowych umiejętności, jak siedzenie, sięganie po przedmioty i wkładanie ich do ust, gryzienie.