Wakacje to czas błogiego wypoczywania na słońcu, aktywnego spędzania czasu i opalania się w promieniach słonecznych. Jednak słońce może być bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, w szczególności dla skóry. Podpowiadamy, jak opalać się zdrowo oraz co zrobić, kiedy przesadzimy z czasem spędzonym na słońcu.
Jak prawidłowo stosować kremy i balsamy do opalania
Jednym z najbardziej popularnych i jednocześnie najskuteczniejszych sposobów na zdrową i bezpieczną opaleniznę jest korzystanie z kremów i balsamów do opalania. Zawierają one substancje, które blokują dostęp promieni słonecznych do głębszych warstw skóry, gdyż to właśnie w nich najczęściej tworzą się komórki rakowe. By uniknąć tego ryzyka, koniecznie stosujcie kosmetyki z filtrami przeciwsłonecznymi. Pamiętajcie jednak, by robić to dobrze. Jak? Już spieszymy z wyjaśnieniem.
Dobrze jest postawić na kremy do opalania, które są wodoodporne. Oczywiście, nie tylko wtedy, gdy planujecie oprócz kąpieli słonecznych, od czasu do czasu wskoczyć do wody. Preparaty wodoodporne są po prostu trwalsze i często mają składniki, które powodują, że głębiej i na dłużej wchłaniają się w skórę. Ciało latem także się poci, co powoduje, że balsamy mogą spływać z ciała i tracić swoje właściwości. Warto przy okazji wspomnieć także o tym, że nawet wtedy, gdy stosujemy wodoodporne kremy do opalania, musimy smarować nimi nasze ciało co kilka godzin (około 2-3), a obowiązkowo po każdym wyjściu z wody.
Fot. Depositphotos.com
Dobrym pomysłem jest także postawienie na produkty pozbawione substancji zapachowych oraz hipoalergiczne. Dzięki temu unikniemy dodatkowych podrażnień i ewentualnych uczuleń, które latem są szczególnie częste. Trzeba też pamiętać, że kosmetyki na słońcu szybko się zagrzewają, a zbyt obfite formuły i bogate składy nie zawsze służą zdrowiu i bezpieczeństwu cery, zwłaszcza tej wrażliwej. Dzień przed wyjściem na plażę warto też przetestować wybrany krem do opalania – dzięki temu potwierdzimy, że dany kosmetyk nas nie uczula i unikniemy przykrej niespodzianki podczas wypoczynku.
Najważniejszą jednak kwestią jest wybór odpowiedniego filtra, blokującego dostęp szkodliwego promieniowania do głębszych warstw skóry. Przez wiele lat uważano, że filtr SFP (czyli ang. Sun Protection Factor) zależy jest od koloru skóry. I zgodnie z tą zasadą osoby o bardzo jasnej cerze powinny stosować bezwzględnie 50 SPF, a te, które mają cerę śniadą lub oliwkową, emulsje do opalania z 5-10 SPF. Obecnie dermatolodzy nie są aż tak pewni tej zasady, a proponują, by wszyscy przestawili się na jak najwyższy filtr, nawet ten 50-stoopniowy – przynajmniej w pierwszych dniach eskpozycji ciała na słońce. Z każdym dniem, gdy skóra lekko się opali i przyzwyczai do działania promieni słonecznych, można nieco schodzić z wysokością SPF. Jednak nigdy nie obniżamy go poniżej krytycznej granicy, jaką jest filtr wysokości 15 SPF.
Co jeszcze warto pamiętać? Kosmetyki do opalania stosujemy około 30 minut przed planowanym wyjściem na słońce. Jeśli zrobimy to zbyt późno, kosmetyk nie będzie miał okazji, aby właściwie zadziałać. Do twarzy używamy specjalnych preparatów – kremów i pomadek, które są łagodniejsze, a jednocześnie najczęściej wykazują intensywne działanie przeciwsłoneczne.
Kilka strategii mądrego opalania
Nie tylko odpowiedni krem zapewnia bezpieczeństwo podczas opalania na słońcu. Trzeba też zachować pewne zasady, by nie narazić się na groźne choroby skóry i niemiłe pieczenie. Przede wszystkim unikamy słońca podczas największego nasłonecznienia, czyli w godzinach między 11 a 15. Wtedy jest ono najmocniejsze i może powodować poparzenie skóry.
Po kąpieli w wodzie nie możemy pozwalać, by skóra schła na słońcu. Należy szybko wytrzeć się ręcznikiem, ponieważ krople wody na skórze mogą działać niczym soczewka, skupiając światło. Jak łatwo się domyślić, może to powodować mikroskopijne poparzenia naskórka.
Podczas opalania na plaży konieczne nakrywajmy głowę czapką, kapeluszem lub chustką. Głowa człowieka jest wyjątkowo narażona na działanie wysokich temperatur i zbyt długie przebywanie na słońcu może doprowadzić do udarów. Warto o tym pamiętać, podczas pakowania plażowego ekwipunku.
Jak opalić się równomiernie i na brązowo?
Każdy marzy o pięknej i równomiernej opaleniźnie. Ciało, szczególnie w naszej szerokości geograficznej, wygląda wtedy zdrowiej i zdecydowanie szczuplej. Jak osiągnąć ładną opaleniznę? Ważne jest stosowanie peelingów do ciała, które usuwają martwy naskórek i powodują, że skóra ma jednolitą strukturę, jest jędrna i lśniąca – a co z tym się bezwzględnie wiąże – ładnie i równo przyjmuje promienie słoneczne. Dlatego 2-3 dni przed planowanym opalaniem warto wykonać peeling całego ciała. Złuszczania nie wolno przeprowadzić tego samego dnia, gdy będziemy eksponować skórę na słońce, gdyż nieodbudowany naskórek może powodować silne podrażnienia słoneczne.
Kolejną zasadą równomiernego opalania jest nawilżanie skóry. Tylko dobrze nawilżona skóra ma szansę na ładny, brązowy kolor opalenizny. Przy czym nie wystarczy przypomnieć sobie o tym dzień przed urlopem, a jednak dbać o nawilżenie cały rok. Warto też nawilżać dobrze ciało w czasie ekspozycji na słońce – nie tylko przy pomocy kremów do opalania, lecz też zwykłych balsamów i maseł nawilżających. Nawilżanie to także picie dużej ilości płynów podczas przebywania na słońcu. Normy mówią, że powinno być to przynajmniej 1,5-2 litrów płynów dziennie. Jednak w upalne dni poza domem, należy koniecznie zwiększać tę dawkę –nawet do 3 litrów wody dziennie. Wodę pijemy małymi łykami jak najczęściej. By się nie odwodnić na plaży, rezygnujemy z alkoholu. Orzeźwienie po piwie jest złudne i chwilowe, a ponadto picie alkoholu na słońcu może nie tylko doprowadzić do odwodnienia, ale też bardzo groźnego udaru.
Dobrą strategią równomiernego opalania jest plan stopniowego brązowienia skóry. Na czym on polega? Pierwszego dnia spędzamy na słońcu godzinę, drugiego 1,5 godziny, a kolejnego jeszcze 30 minut więcej. Chodzi o to by każdego dnia przebywać na słońcu cały czas dłużej, pozwalając skórze ładnie się opalić i przyzwyczaić do działania promieni słonecznych. Ponadto stopniowe opalanie powoduje, że ładny kolor skóry utrzyma się znacznie dłużej. Nie od dziś wiadomo też, że ciało najładniej opala się podczas wysiłku fizycznego. Dlatego warto wskoczyć na rower, pobiegać czy zagrać w piłkę siatkową, łącząc przyjemne z pożytecznym. Jeśli nie chce się Wam forsować w słońcu, porzućcie leżenie na ręczniku chociażby na chwilkę, by zrobić sobie mały spacer brzegiem morza lub plaży nad jeziorem. Nie zapominajcie też o częstej zmianie fasonów stroju kąpielowego. Różne modele bikini pozwolą Wam bardziej równomiernie opalić ciało.
Wzmocnienie efektu ładnej opalenizny uzyskamy, sięgając po suplementy diety oraz warzywa i owoce zawierające karoten (np. marchew, pomidory, brzoskwinie, papryka, szpinak, brokuły, sałata, truskawki). Substancja ta chroni skórę przed działaniem wolnych rodników, a więc przed starzeniem i tworzeniem się komórek nowotworowych. A jednocześnie zapewnia ładny i zdrowy wygląd cery. Sprzymierzeńcami ładnej opalenizny są także te produkty, które nawadniają organizm – melon, arbuz czy ogórek, które zawierają znaczne ilości wody w składzie.
Fot. Depositphotos.com
Opaleniznę wzmacniają też specjalne kosmetyki po opalaniu. Doskonale nawilżają ciało, a jednocześnie łagodzą mikrourazy i drobne oparzenia. Koją rozgrzane ciało – często są wzbogacane ekstraktem z mięty lub aloesu, bo substancje te mają działanie chłodzące. Kosmetyki po opalaniu zawierają też substancje, które nie tylko pogłębiają brązowy kolor skóry, ale też mogą powodować, że barwa ta utrzyma się na ciele znacznie dłużej.
Co zrobić, jeśli skóra jest podrażniona po opalaniu?
Niestety, nie zawsze uda się nam unikać podrażnienia skóry po ekspozycji na słońce. Poparzenia mogą być różnego stopnia, a często zależy to od karnacji – te jaśniejsze znacznie częściej ulegają podrażnieniom niż cery śniade. Bolesny rumień może pojawić się od razu po zejściu ze słońca, jednak najczęściej zauważymy go wieczorem, czemu towarzyszy piecznie i swędzenie skóry, złe samopoczucie, a nawet uczucie kłucia na ciele.
Oparzenia słoneczne można łagodzić na kilka sposobów. Przede wszystkim ważne jest odpowiednie nawilżanie organizmu i picie dużej ilości wody. To szczególnie istotne, ponieważ zazwyczaj poparzeniom słonecznym towarzyszy udar lub lekki stan udarowy, co wiąże się ze znacznym osłabieniem organizmu. Jeśli nie dostarczymy mu wody, może mieć problemy z regeneracją po przegrzaniu.
Wśród metod na łagodzenie skutków oparzeń słonecznych dominują te domowe – są naturalne, bezpieczne dla zdrowia i skóry, a jednocześnie bardzo skuteczne. Najczęściej wymienia się produkty mleczne, bogate w witaminy i wapń, czyli substancje, które łagodzą podrażniony naskórek. Warto poparzenia słoneczne smarować maślanką, kefirem lub jogurtem, ale tylko tymi bez dodatku cukru. By produkty mleczne nie spływały po skórze, możemy nakładać je w postaci nasączonych wacików i gazy. Dobrze zadziała także nakładanie na skórę opatrunków z ubitego białka jajek.
Na skórze twarzy doskonale sprawdzą się natomiast plastry ogórka. Warzywo to jest pełne wody oraz witaminy C, czyli silnego przeciwutleniacza. Plasterki ogórka przykładamy na poparzoną skórę na przynajmniej 30 minut, by odczuć ich chłodzące i regenerujące działanie.
Jeśli rany oparzeniowe są wyjątkowo nieciekawe, widać nawet sączącą się z nich limfę, możemy zadziałać naturalnym antybiotykiem, jakim jest naturalny miód. Upewnijmy się, że nie jest to sztuczny produkt, ponieważ tylko naturalny zawiera enzymy i substancje zawarte w ślinie pszczół. To właśnie one mają zbawienny wpływ na poparzoną skórę ciała. Miodem smarujemy najbardziej podrażnione fragmenty skóry. Jeśli chcemy uniknąć powstawania nieestetycznych pęcherzy oraz łuszczenia się naskórka, koniecznie połóżmy na poparzone miejsca starte surowe ziemniaki. To skrobia ma działanie łagodzące i zapobiegające powstawaniu bólu. Jeśli nie mamy pod ręką ziemniaków i tarki, możemy wymieszać z wodą mąkę ziemniaczaną, która będzie miała dokładnie takie samo działanie.