Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok, a z nim - liczne postanowienia. Głównie dotyczące walki z nałogiem palenia, nadwagą czy też nauką języka obcego. Próbę porzucenia palenia podejmujemy wiele razy w ciągu roku. Wspomagamy się licznymi preparatami, korzystamy z porad specjalistów, a mimo to ciągle wracamy do uzależnienia. Oto kilka drobnych sugestii, które pomogą nam pożegnać się raz na zawsze z papierosami.
Pierwsze kroki po podjęciu decyzji rzucenia palenia
Jeżeli podjęliśmy już tę bardzo trudną decyzję - to zrealizujmy ją od zaraz. Odkładanie do następnego dnia czy do poniedziałku skutkuje tym, że wypalimy trzy razy więcej, na tzw. zapas. Natura ludzka jest bardzo przewrotna. Skoro od jutra, to dzisiaj sobie jeszcze pozwolę! Bez sensu!
Nie wyrzucajmy papierosów, które nam zostały w kieszeni płaszcza. Przechowajmy je w szafie. Będziemy mieli komfort psychiczny, że są i mamy je pod ręką. A czy po nie sięgniemy czy nie, to będzie już nasz własny wybór.
Skorzystajmy, po konsultacji z lekarzem, z dostępnych gum i plastrów nikotynowych. Ułatwią nam przetrwanie najtrudniejszych chwil.
Żadnego papierosa dla towarzystwa
Tłumaczenie się, że zapalę tylko jednego dla towarzystwa nie ma żadnego sensu. Powszechnie wiadomo, że na jednym nigdy się nie skończy. Natomiast skończy się czas naszego niepalenia, szybciej niż się zaczął. Proponuję, szczególnie w tym początkowym okresie, zrezygnować z wszelkich przyjęć i uroczystości, na których wiemy, że będą osoby palące. Nie ma potrzeby fundować sobie dodatkowego stresu i testować swojej siły woli.
Bądźmy cierpliwi. Przyjdzie taki moment, że widok papierosa i zapach ulubionego dymku nie będzie już robił na nas żadnego wrażenia. Wówczas spokojnie będziemy mogli uczestniczyć we wszystkich imprezach i spotkaniach towarzyskich.
Uwaga! Nawet jeśli nie palimy już kilka lat, przenigdy nie dajmy się namówić na zapalenie! Ten ‘’jeden’’ papieros jest głównym powodem powrotu do stałego nałogu.
Nuda i bezczynność sprzymierzeńcem nałogu
Nie ma nic lepszego w walce z jakimkolwiek nałogiem niż brak czasu. Zorganizujmy sobie każdą wolną chwilę tak, żeby nie siedzieć bezczynnie i nie skupiać się na swoim postanowieniu. Za pieniądze, które traciliśmy każdego miesiąca na fajki możemy sobie zafundować karnet do siłowni lub zakupić sportowe obuwie do biegania. Każdy wysiłek fizyczny działa bowiem podobnie jak nikotyna. Wyzwala endorfiny – hormony szczęścia, dzięki którym jesteśmy odprężeni i zadowoleni. Jeśli lubimy czytać, świetnym pomysłem jest przeniesienie się do czytelni czy kawiarenki. Nie będzie nas wówczas kusiło, żeby zakurzyć przy miłej lekturze, bo tam obowiązuje całkowity zakaz palenia.
A jak wytrzymać w pracy? Szczególnie, że wyjście z kolegami na przerwę w asyście kawy i papierosa było dla nas przyjemną odskocznią. I na to znajdzie się rada. Po pierwsze - poinformujmy wszystkich, że rzuciliśmy palenie i poprośmy o wsparcie. Nikt, na pewno, nie będzie nas wtedy namawiał na jednego. A po drugie, przerwę wykorzystajmy na przyjemny spacer lub zjedzenie lunchu. Z większą energią i chęcią przystąpimy wtedy do naszych obowiązków.
Gorąco polecam również zabieranie do pracy jabłek. Stanowią świetną, zdrową przekąskę, po którą możemy sięgnąć za każdym razem, gdy nie mamy co zrobić z rękami lub kiedy dopada nas głód. Niestety problem o potocznej nazwie „czym zająć ręce” dotyczy każdego rzucającego palenie.
Uważam, że możemy szybko i skutecznie pożegnać się z nałogiem. Warunek jest jeden – musimy tego sami chcieć.