Mamy już czerwiec! Za kilka tygodni wymarzone wakacje, wiele osób wybierze się na zagraniczne wojaże, szukając ciekawych miejsc, nowych smaków i… opalenizny. W końcu nic tak bardzo nie kojarzy się z latem jak słoneczna opalenizna na całym ciele. Jednak nie zawsze wylegiwanie się na słońcu jest bezpieczne dla naszego zdrowia. Trzeba robić to z głową! Odkryj tajniki bezpiecznego opalania oraz sprytne sposoby na zastąpienie słońca.
Opalenizna – jak powstaje?
Opalona skóra wydaje się bardziej promienna, zdrowsza i wypoczęta. Koloryt jest wyrównany, a często znikają drobne plamy i krostki. Ciało muśnięte brązem sprawia wrażenie jędrniejszego i smuklejszego, a więc opalanie wizualnie może nas również odchudzić. Ciężko z tego zrezygnować, prawda? Dlatego warto poznać bezpieczne sposoby na opalenie!
W wyniku wystawienia na działanie promieni słonecznych w naszej skórze jest produkowany barwnik zwany melaniną. Barwnik ten nie ma tak naprawdę na celu zapewniania ładnego wyglądu cery, a jego podstawowym zadaniem jest ochrona skóry (i wewnętrznych tkanek) przed wnikaniem promieniowania głębiej (mieszkańcy Afryki mają tak dużo melaniny w swojej skórze, że ma ona ciemny kolor stale i dzięki temu są znacznie lepiej chronieni przed promieniowaniem słonecznym niż osoby o jasnej karnacji). Jednak to, że nasza skóra jest już opalona, nie oznacza, że przebywanie na słońcu jest dla nas w tym momencie bezpieczne! Nadal trzeba dbać o odpowiednią ochronę skóry przed słońcem i jego zgubnymi skutkami.
Dlaczego to promieniowanie jest tak szkodliwe dla skóry? Promieniowanie nie jest jednorodne i składa się na nie między innymi promieniowanie UVA, UVB oraz UVC. To ostatnie jest najbardziej szkodliwe dla skóry, ale dzięki ochronie ozonowej i atmosferze nie dociera do powierzchni Ziemi. Natomiast promieniowanie UVA odpowiedzialne jest za głębokie poparzenia i odwadnianie skóry, która staje się szorstka, nieprzyjemna w dotyku, a jej powierzchnia uszkodzona. Może doprowadzić do alergii na słońce (alergia słoneczna), której objawami jest swędzenie skóry, pieczenie i silne zaczerwienienie. Promieniowanie UVB przenika przez chmury, wodę, a nawet szkło, dlatego nie wolno zapominać o stosowaniu kremów chroniących przed słońcem, nawet jeśli planujemy cały dzień spędzić na basenie czy kąpiąc się w jeziorze. Kremy i balsamy do opalania należy stosować również zimą, gdyż odbite od śniegu promieniowanie oraz obniżone nad horyzontem Słońce także mogą poparzyć naszą delikatną skórę!
Z kolei promieniowanie UVB oskarża się o zbyt wczesne starzenie się skóry, aktywizowanie bardzo groźnych wolnych rodników (odpowiedzialnych również za nowotwory – na powierzchni skóry mogą być to czerniaki, stany zapalne i podatność na zakażenia). UVB bowiem bardzo często zmienia kod genetyczny skóry. Ponadto promienie UVB mogą wpływać na uszkadzanie tkanek. Jednak to właśnie UVB wpływa na skórę tak, że ta rozpoczyna produkcję melaniny i ładnie brązowieje.
Jeszcze innym rodzajem promieniowania słonecznego jest Infra Red (IF), czyli promieniowanie podczerwone. Jest ono obwiniane o negatywne skutki przegrzania organizmu, z odwodnieniem na czele, a nawet udarem słonecznym.
Promieniowanie słoneczne nie zatrzymuje się w chmurach, a dociera prosto do Ziemi, nawet w pochmurne dni. Nie zatrzyma go także woda, która odbija tylko część promieni. Również w cieniu drzew nie powinniśmy czuć się całkowicie bezpieczni, gdyż spotkać może nas tam zjawisko promieniowania rozproszonego (oddziałuje z mniejszym skutkiem na skórę niż to ma miejsce w pełnym słońcu, jednak nadal wywiera negatywny skutek na nasze ciało).
Promieniowania słonecznego nie można tylko odwodzić od czci i wiary! Ma ono również pozytywny wydźwięk na ludzkie zdrowie – dzięki wytwarzaniu melaniny w naszym organizmie zaczyna być produkowana cudotwórcza witamina D. Jest ona odpowiedzialna niemal za każdy aspekt prawidłowego funkcjonowania organizmu, od układu nerwowego po pokarmowy, zabezpiecza prawidłową gospodarkę wapniową oraz opóźnia procesy starzenia i demineralizacji kości. Wobec tego nie wolno całkowicie rezygnować ze słońca, przebywając latem jedynie w klimatyzowanych pomieszczeniach. Naucz się korzystać bezpiecznie z jego dobrodziejstw!
Bezpieczne opalanie na słońcu – najważniejsze zasady
Do opalania musisz się przygotować! Jeśli stosujesz kosmetyki zawierające silnie działające kwasy AHA, retinol lub skoncentrowaną witaminę C, lepiej je odstawić przynajmniej tydzień przed planowanym plażowaniem. Są one tak silne, że mogą powodować trudne do usunięcia przebarwienia i plamy na skórze.
Krem z filtrem nałóż na skórę około 30 minut przed wyjściem na plażę, by dać mu szansę na działanie. Nałożony dopiero na plażowym ręczniku nie spełni swojej roli. Jednak najważniejsze zadanie dla Ciebie to wybranie właściwego kremu do opalania. Wskazówką powinny być oznaczenia na kosmetykach – SPF, czyli Sun Protection Factor, które określają poziom zabezpieczenia skóry przed słońcem. Podana przy nim liczba oznacza, o ile wydłuży się dla nas czas bezpiecznego opalania w stosunku do ekspozycji na słońce bez jakiejkolwiek ochrony. Co to oznacza w praktyce? Jeśli po 10 minutach kąpieli słonecznej zauważamy pierwszą opaleniznę (lub poparzenie), to używaj balsamu do opalania z filtrem SPF5 ten czas wydłuży się do 50 minut, a przy kremie SPF10 do 100 minut.
Rodzaj karnacji i urody | Krem do opalania |
---|---|
Bardzo jasna cera, włosy rude | SPF 50+ (tzw. total sun block) |
Bardzo jasna cera, włosy popielate i jasny blond | SPF 30+ |
Jasna cera, włosy ciemny blond | SPF 15–20+ |
Szatynka, karnacja normalna | SPF 15+ |
Brunetka, ciemna lub śniada cera | SPF 5-10+ |
Krem do opalania powinnyśmy wybierać świadomie, biorąc pod uwagę nasz sposób opalania, karnację, kolor włosów, ale i czas, jaki zamierzamy przebywać na słońcu. To oczywiste, że jedno posmarowanie ciała nie wystarczy na całodniowe plażowanie! Czynność tę powtarzamy jeszcze przed upłynięciem czasu wyznaczonego przez SPF, a najlepiej co 1-2 godziny. Dlaczego? Część kremu wycieramy o ręcznik czy leżak, jeszcze więcej balsamów wypłukujemy podczas kąpieli w morzu lub jeziorze (nawet te wodoodporne). Ponadto wyjątkowo wrażliwe miejsca, takie jak nos, uszy czy w ogóle całą twarz, warto smarować częściej lub wykorzystywać preparaty o wyższym czynniku SPF.
Poza dobrymi kosmetykami do opalania znaczenie ma również odpowiedni strój. Opalamy się w bikini lub nago, ale trzeba dbać o zakrycie wyjątkowo wrażliwych miejsc na ciele (szczególnie brodawek sutkowych). Na głowę warto założyć kapelusz z dużym rondem bądź czapeczkę lub cienką bawełnianą chustę, które ochronią nie tylko włosy, ale i głowę przed ewentualnym udarem słonecznym. Oczy i wzrok zabezpieczają również okulary przeciwsłoneczne. Jednak nie mogą być to zwykłe okulary z bazarku za 10 zł, a dobrej jakości szkła z salonu optycznego z certyfikatem potwierdzającym SPF. Tanie okulary rozszerzają źrenice, ale przepuszczają promienie słoneczne do oczu, powodując jeszcze gorsze zniszczenia niż wtedy, gdybyśmy w ogóle nie mieli tych okularów na nosie.
Jak zregenerować skórę po opalaniu?
Nawet pozornie bezpieczne opalanie oraz niewidoczne gołym okiem poważne skutki kąpieli słonecznych wymagają regeneracji. Z jednej strony pomoże ona skórze odzyskać blask i wrócić do formy, a z drugiej wpłynie na dłuższe utrzymanie opalenizny na skórze. Po użyciu kosmetyków po opalaniu możemy oczekiwać gładszej skóry, bardziej elastycznej oraz złagodzenia zaczerwienienia i ewentualnych podrażnień spowodowanych ekspozycją ciała na słońce. Chyba warto, prawda?
Po pierwsze, po kąpieli słonecznej należy się… wykąpać, a przynajmniej opłukać pod prysznicem. Taki zabieg usunie resztki kosmetyków do opalania, piasku, soli morskiej, brudu i potu z naszego ciała. I jednocześnie przygotuje ciało na następne działania pielęgnacyjne. Warto w aptece lub drogerii rozejrzeć się za dobrymi kosmetykami po opalaniu. Dostępne są preparaty regenerujące pod różnymi postaciami – od mleczek czy balsamów po pianki, sprey’e i olejki – aczkolwiek to nie ich postać ma najważniejsze dla nas znaczenie. Kluczem do sukcesu jest skład kosmetyków po opalaniu, by faktycznie spełniły swoją rolę. Na liście składników szukaj więc łagodzącej alantoiny, zmiękczającego mocznika oraz kojącego d-panthenolu. Tym substancjom zwyczajowo powinny towarzyszyć silne przeciwutleniacze, likwidujące wolne rodniki i zatrzymujące procesy starzenia się skóry, a więc witaminy A, C oraz E. By kosmetyki miały szansę zadziałać, nakładaj je kilka razy dziennie, cienką warstwą oraz bezwzględnie na noc, gdyż to właśnie wtedy skóra wykazuje najlepsze możliwości regeneracyjne.
Istotne znaczenie ma również nawilżanie skóry od wewnątrz. Dlatego też w trakcie opalania, ale i już po, nie należy zapominać o częstym sięganiu po wodę mineralną. Ładny kolor opalenizny wspiera również sok przecierowy z marchwi, pełen karotenu. Pamiętaj, by nie przesadzać z jego ilością – zawiera też dużo cukru, który może odwadniać organizm.
Często niestety nasza kąpiel na słońcu może skończyć się tragiczne dla naszej skóry i w efekcie musimy zmagać się z poparzeniami. Warto wesprzeć się aptecznymi preparatami na oparzenia słoneczne, ale też jest kilka domowych sposób, które pomogą złagodzić ból i przyniosą ukojenie naszej skórze. To przede wszystkim kuracje wykorzystujące produkty mleczne – maślankę, zsiadłe mleko i jogurt, którymi możemy smarować najbardziej newralgiczne miejsca na ciele. Dobrze działa też kąpiel w wannie z dodatkiem mleka, oliwy i miodu. Ponadto możesz „wyprodukować” własną mgiełkę do ciała – wymieszaj 0,5 litra przegotowane wody z sokiem z jednej cytryny i spryskuj nią rozgrzane ciało (przy wykorzystaniu cytryny wstrzymaj się z wychodzeniem na słońce przez klika dni ze względu na ryzyko przebarwień).
Co zamiast słońca?
Na szczęście opaleniznę można uzyskać również bez konieczności wystawiania skóry i ciała na działanie niebezpiecznych promieni słonecznych. To przede wszystkim wszelkie bronzery, kremy, pianki i balsamy brązujące. Ich stosowanie pozwoli zapewnić nam piękny kolor skóry, nawet zimą. Jednak by uniknąć powstawiania smug i przebarwień, należy dobrze przygotować skórę do tego zabiegu. Po pierwsze ważny jest wcześniejszy peeling wygładzający i nawilżenie skóry, by była w dobrej kondycji. Wybierz bronzer maksymalnie o dwa tony ciemniejszy niż Twoja karnacja. A samo smarowanie ciała przeprowadź wtedy, gdy będziesz mogła choć na chwilę nie zakładać ubrań po to, by ich nie zabrudzić, ani nie pozostawić na ciele plam. Na twarz wykorzystaj ilość samoopalacza wielkości ziarnka grochu, natomiast do smarowania kolan i łokci jeszcze mniejszą, gdyż w tych miejscach skóra jest wyjątkowo cienka i szorstka, przez co opala się znacznie szybciej. Samoopalacze działają stopniowo i wymagana jest wielokrotna aplikacja, miedzy którą warto robić jednodniowe przerwy (dla uzyskania bardziej naturalnego efektu).
Innym sposobem na bezpieczne uzyskanie ładnego koloru skóry jest opalanie natryskowe, które polega na spryskiwaniu ciała delikatną mgiełką opalającą w gabinetach kosmetycznych. Zabieg wykonuje się w specjalnej komorze i trwa on około 30 minut. Opalamy się we własnym stroju kąpielowym bądź korzystamy z jednorazowego, dostępnego u kosmetyczki. Ważna jest też ochrona dla włosów, więc koniecznie zabierz ze sobą czepek. Jest to całkowicie bezpieczna dla zdrowia metoda opalania, a efekty zabiegu utrzymują się do 4 tygodni. By przedłużyć jej efekty warto unikać peelingów oraz zadbać o silne nawilżanie skóry. Jedna sesja opalająca to koszt około 100 zł.
Fot. Depositphotos.com
A co z popularnym solarium i łóżkami opalającymi. Nie są to bezpieczne metody uzyskiwania opalenizny i stanowczo odradzają je lekarze dermatolodzy, apelując nawet o zamknięcie wszystkich solariów. Solarium to bowiem skoncentrowane promieniowanie UVA i UVB, które działa bezpośrednio na skórę, przyczyniając się nawet do najgroźniejszych dla człowieka chorób (raka skóry). Jeśli jednak nie możesz powstrzymać się od wizyt w solarium, wybieraj tylko sprawdzone i renomowane gabinety, w których możesz mieć pewność co do dobrej jakości sprzętu oraz bezpieczeństwa. Zawsze pytaj obsługę o właściwe użytkowanie solarium oraz stosuj dobre kosmetyki nawilżające i regenerujące skórę.